Santa Claus is in the town!!!!

Ho ho ho ❄️🎅🎄☃️🎁
Czy odwiedził Was już Święty Mikołaj?
Czy macie wspomnienia z dzieciństwa, które zapadły Wam głeboko w pamięć, odnośnie tego magicznego dnia?
Moje Najwspanialsze Mikołajki przypadały na wczesne lata 90′, kiedy 6grudnia śniegu było już po pachy, a my całą bandą oczekiwaliśmy Pana z Brodą, w Domu Wczasowym, który znajdował się na naszej dzielni. Święty Mikołaj wraz ze swoimi Aniołkami i Diabłem, zajeżdżał saniami które prowadził koń, a nie renifer, lecz to nie przeszkadzało Nam wierzyć, że przybył z dalekiej Laponii. Każdy z Nas miał wypiek na twarzy, miał też przysłowiową kupę w gaciach i obawę o to, czy na pewno dostanie prezent, nikt wtedy nie bywał grzeczny i przekraczał każdą granicę stawianą przez rodziców. Święty zaznaczał swoją obecność dzwoniącym dzwonkiem i rubasznym pohukiwaniem HOHOHO, na wstępie przy ladzie BARu, wychylał dwa kielonki na lepsze wejście w swoją rolę i zaczynała się zabawa- wierszyki, śpiewanki, zapewnienia że było się grzecznym OFKORS, diabeł smarował NAM urodze twarzyczki sadzą, aniołki się słodko uśmiechały, a Święty (ukochany wujek Władek) zaskakiwał szeroką wiedzą na temat naszych przekrętów z całego roku, przed Mikołajem wszakże nie da się nic ukryć!!!! Każdy z nas żył w szoku, czasami szlochał, bo dostał paczkę obierków po ziemniakach, a nie wymażoną Barbie z Kenem, sprowadzoną przez ciocię Jadzię z RFN lub wyśniony zestaw LEGO za miliony monet. Mikołajki w DW LECHIA pozostanę namilszym wspomnieniem z dzieciństwa, z pewnością nie tylko moim, ale i całej BANDY zamieszującej ulicę Dworcową, a także i ziomków, których rodzice pracowali w wspomnianym Szeratonie 😉